Dokąd zmierza PS4? – Wnioski po Playstation Experience 2015
Sony ma pewne trudności na rynku konsolowym – temu nie da się zaprzeczyć. Niedawno ogłosiło, że Playstation Vita już oficjalnie umarło i nie będzie dostawać gier, a jego najważniejszą funkcją będzie gra zdalna na PS4. Tymczasem stacjonarna konsola radzi sobie nieźle, jeśli weźmiemy pod uwagę co oferuje.
Biblioteka gier PS4, w porównaniu do PS3 po dwóch latach obecności na rynku, jest co najmniej skromna. Kiedy Playstation 3 zaczynało swój najlepszy okres, Playstation 4 się nadal rozgrzewa. Dramatyczny brak gier producenci próbują nadrobić wydarzeniami i ceremoniami wręczania sobie nagród za nic. Nie zrozumcie mnie źle – zgadzam się co do tego, że Wiedźmin 3 to gra roku, ale jej obecność niewiele robi dla samego PS4 – przecież możemy zagrać w wersję PC albo X1. Posunięcia firmy z Japonii jasno świadczą o desperacji i braku inwencji, a przede wszystkim o braku gier, którego się panicznie boją.
http://www.youtube.com/watch?v=mshgoaHGaDw
Zapowiedzi, zapowiedzi
Kiedy Sony planowało wprowadzenie Playstation 3 na rynek w 2005 roku, pokazało trailer FFVII oparty na nowym silniku graficznym, który chodził na rzeczonej konsoli. Reakcja graczy była jednogłośna – wszyscy spodziewali się remake’u najbardziej legendarnej gry RPG, jaka wyszła z pod ręki Square. Niestety, po kilku latach oczekiwania i zwodzenia przez Squaresoft naiwnych graczy okazało się, że remake nie powstanie, a na Playstation Store pojawi się cyfrowa wersja z PS1. Dla niektórych to byłoby wystarczająco dobre, gdyby nie to, że na początku życia PS4 temat Final Fantasy VII powrócił. Otóż zeszłoroczny Playstation Experience przeszedł do historii jako impreza, na której Square razem z Sony przytrollowało wszystkich fanów JRPG w skali dotąd niespotykanej. Otóż na scenę wyszedł producent Square, a za nim pojawiło się logo FFVII i na sali zapadła totalna cisza przed spodziewanym wybuchem entuzjazmu. Po kilku chwilach gracze spostrzegli, że po logo zaczynają się pojawiać zapowiedzi o edycji Final Fantasy VII na PS4 i pokazują się screeny z… wersji PC FFVII z wczesnych lat 2000. Szok i niedowierzanie to emocje, które widać bardzo dobrze na twarzach zgromadzonych.
Teraz spójrzmy na tegoroczny event – światła gasną, na scenę wchodzi przedstawiciel Square i zapowiada remake Final Fantasy VII. Czy to możliwe, żeby w kolejnym roku zrobić ten sam przykry żart graczom? Ewidentnie nie, dlatego że tym razem przynajmniej widzimy rozgrywkę opartą o Unreal Engine 4 i zupełnie przemodelowaną oprawę. Wygląda to zbyt pięknie, żeby było prawdziwe, na szczęście Square dorzuca informację, że gra wyjdzie w epizodach, bo całość byłaby zbyt duża (dla ceny za kompletną grę, zapewne).
http://www.youtube.com/watch?v=A3sBZ5Nr4hc
To podręcznikowy przykład tego, jak można doić naiwnych graczy, którzy się spodziewają swojej ukochanej gry i są gotowi na wszystko, żeby w nią zagrać. Jak długo Square może to wykorzystywać i ostatecznie inkasować przychody z tytułu, który niektórzy kupią już po raz 4 albo 5.
Droga do…
Kolejną ważną kwestią jest depresja sceny triple A. W tym roku gry zrobili ci, którzy mieli na to naprawdę dużo pieniędzy. Jeśli porównamy drugi rok życia PS4 i PS3, zobaczymy, że trzecie dziecko Sony w tym samym momencie radziło sobie o niebo lepiej. Popatrzmy na to, co naprawdę się liczy dla konsoli – gry. W 2009 czołówkę sprzedażową i ocenową okupowały takie tytuły jak Uncharted 2, Infamous, Killzone 2, Ratchet&Clank czy Demon’s Souls. Playstation 4 w tym roku może pochwalić się Bloodbornem, Everybody’s Gone to Rapture, Until Dawn czy Tearaway Unfolded. Zauważcie, że biorę pod uwagę tytuły ekskluzywne, których ocena średnia przekracza 80 i są istotne dla życia konsoli, jako sprzętu, który może konkurować z komputerem osobistym.
http://www.youtube.com/watch?v=NVZOO9c58q8
Oczywiście jest jeszcze trochę takich tytułów, jednak prawie wszystkie z nich są remake’ami pozycji z Playstation 3. Przypadek? Nie, zwyczajny brak środków na produkcję gier i pewności tego, jak gra zarobi. W tym czasie scena Indie nie ma takich problemów – rośnie i ma się bardzo dobrze. Widać to doskonale na przykładzie tegorocznego Playstation Experience, gdzie większość zapowiedzi to tytuły Indie. A, jeszcze remake Final Fantasy VII.
Wyciągnij wnioski
Ostatnim mistrzowskim posunięciem Sony jest próba walki z Microsoftem. Wiecie, Xbox One nie wyciągnie 1080 w większości tytułów, ale ma kompatybilność wsteczną z X360 i może się pochwalić okrojoną wersją Windows 10. To wyraźnie punkty, które mogą zaszkodzić wizerunkowi Playstation 4. Co więc robi Sony? Ogłasza, że udało im się osiągnąć na Playstation 4 kompatybilność wsteczną… z Playstation 2. Ale bez wsparcia dla płyt, czy jakiegolwiek contentu z PS2, więc będziecie musieli kupić wszystkie gry na nowo. Na razie jest ich 5 i każda kosztuje 15 dolarów, ale to nie szkodzi; w końcu niektóre z wybranych tytułów miały miano “niezłych” gier.
http://www.youtube.com/watch?v=0AkY9a7DQUE
Czy to naprawdę wszystko, na co stać giganta branży? Miejmy nadzieję, że nie, dlatego, że można długo grać w Bloodborne’a, ale przydałyby się też inne gry. Jaka zapowiedź z tegorocznego Playstation Experience mnie miło zaskoczyła? Ni No kuni 2, ale o tym tytule prawie nic nie słychać, a sama współpraca z jednym z najlepszych studiów animacyjnych na świecie jest mniej ekscytująca, niż kolejna zapowiedź Final Fantasy VII. Nie dajcie się wodzić za nos; dla Sony to czas na zmiany w branży, albo zmianę branży.
___________________
Zapraszamy również do polubienia naszego profilu na Facebooku oraz do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.